Mam
fanki
To
są nie znane mi młode dziewczyny, po jakieś 18/19 lat. Są ferie,
to pewnie skąś przyjechały. No i śmiało sobie „na obcej ziemi”
poczynały! Szedłem boczną ulicą miasta, gdy napotkałem najpierw
jedną z nich. Wysoka, i to jeszcze na średnich, czarnych koturnach.
Matowy płaszczyk, ciepło, to rozpięty. Pod szyją pokaźny, modny
szal w czarno białą kratę. Noszony jak apaszka. Włoski blond, ale
rozjaśniane w salonie, jednak efekt niesamowity. Dżinsy z dziurami
na kolanach bardzo obcisłe, „dobywające” zgrabność nóg.
Przechodząc vis a vis mnie uśmiechała się zafascynowana i miała
takież oczy. Wszedłem do sklepu. Wyszedłem i wtedy okazało się,
że dziewczyna też idzie do tego „przybytku”, ale tym razem z
równie piękną koleżanką, tym razem brunetką, w obcisłej,
zielonej, nieco pikowanej kurteczce, z wyrazistymi, metalowymi
suwakami. Gdy mnie mijały – blondynka z przyjaznym uśmiechem,
spoglądając na mnie, powiedziała coś o mnie koleżance. Obie
dosłownie w kontrolowany sposób i przyjaźnie zaczepnie omal na
mnie nie wpadły. Pewnie chciały zagadnąć, ale się powstrzymały.
Słowem bardzo miłe wydarzenie!!
Młodość!
Z radości może szaleć Duch! Chcesz kogoś poznać?? Proszę! Już!
Tylko jeden, miły gest i jest już szansa, może Ty, Ty mnój Druh?
Nawet brak wielkiego doświadczenia, niewiele tutaj, mało zmienia.
Gdy wiesz, ja mogę – gdzie tam hamulce, odrzuć trwogę. Młodość
kobieca, wolność, panieństwo! Chodzić samopas – okrucieństwo!
Skoro zatem zechcesz – to wiedz... Możesz tu u mnie przychylność
mieć... Ja cenię Piękno, drogie dziewczyny i już nigdy nie będę
inny! Chwaląc to sobie, rozdam, pisząc, wokół. Jak Wasza
przychylność zapada w oku... Jak Piękno ciała, stroju, tak Duch!
Jeśli nie Ty, choć chcesz – to ja zagaję, gdy spotkam Cię
znów...