piątek, 27 marca 2020

Chwila Piękna, marzeń, pośród jakby błędnych zdarzeń...

Chwila Piękna, marzeń, pośród jakby błędnych zdarzeń...

Kiedy piszę te słowa, jest wrzesień 2019 roku. Opiszę zaraz zdarzenie z lipca. Jest wciąż żywe, takie zrobiło na mnie wrażenie... Oto byłem na zakupach w moim mieście, na ulicy Kościuszki. Od miesięcy, moje życie zdominowała samotność i degrengolada. Ot rutyna i raczej nuda, niż inspiracja. Ta ostatnia – zwłaszcza „pod auspicjami” piękna kobiet. Nie ukrywam – traktowanych bałwochwalczo jako obiekty seksualne. Żadnej relacji nie nawiązałem, to tak jak się zaraz miało okazać (?) zdryfowałem w „hołubienie” męskiego punktu widzenia, który jest raczej słuszny, ale Miłość, ta prawdziwa, go „cyzeluje” w kierunku koniecznego i Pięknego właśnie - kompromisu, dzięki wpływom z kolei „powściągliwej czystości”, może tak to określę, kobiet...


Oto pogoda piękna. Lato. Słońce w godzinie przedpołudniowej. Przemierzam wspomnianą ulicę, gdy koło sklepu z czerwonej cegły z butami nieoczekiwanie mój wzrok spoczywa i dobywa Piękno Jej piwnych, zamyślonych, pytających oczek... Oto młoda kobieta w jednej chwili, patrząc w ten niezwykły sposób, „wygasiła” moją pychę i tupet, moje „szowinistyczne” i niemal „inwazyjne”, na pewno „konsumpcyjne” i „korsarskie” podejście wobec spraw „w porządku Mądrości tego świata” najważniejszych... Dziewczyna była z koleżanka. W momencie, gdy nasze oczy wejrzały jedne w drugie – przerwała z nią rozmowę i ponowiła spojrzenie jeszcze głębiej wprost zapytując, indagując – by po chwili, gdy wytrzymałem tą „inwazję” - z kolei Piękna i śmiałości – skromnie odwrócić spojrzenie i w zamyśleniu skierować je w dal... Tak – Ona – była „na mieście” jako wolna, ale skłonna szukać i znaleźć... Co?? Miłość, tą Wielką i Romantyczną, Tą, która „nadaje Sens”, daje „Cel” i dopiero potem, na końcu, i „lepiej o tym nie mówić”, „spełnia się w wymiarze zmysłowym”...

Nie zwolniłem nawet kroku. A było to odkrycie, na miarę ostatnich miesięcy. Tak. Nauczka i pouczenie, przywołanie do porządku. Autorytet, znów nieznośnie „płytko”, niepoprawnie może nawet trochę zauważę, to to Jej, tej Niewiasty, Piękno, Delikatność, Młodość, i Mądrość. Ta ostatnia, jako emanacja ludzkiej Natury, ale „przydana” w atrybucie „praktyczności” i „powściągliwości” przede wszystkim kobietom. Choć jednocześnie, takie właśnie podejście, cechuje elity, w tym moralne, społeczeństwa. Jeśli mężczyzna „padnie na kolana” i rozpozna w porę ten „aspekt” miłosnej interakcji i relacji – nie ma dla niego rzeczy w tym świecie niemożliwych...



Stąd, z mego Świata, „głodny uczucia” - wołam z sił całych – Miłości Nuta! Gdzie, jak i kiedy – odnajdę Ciebie, tak, żeby – Spalić się cały na „miłości ołtarzu”, żeby i „wiedzieć” i „rozumieć” - „chcieć” - lecz od razu! By „Cel” jawił się no może i „w krainie Marzeń”, a spełniał niechybnie pośród Życia już niezwykłych zdarzeń...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz